prognoza pogody(strona 15/16)

Do końca tygodnia obszar kraju będzie w zasięgu ciepłej masy powietrza zwrotnikowego, która napływać będzie do Polski z południowo-zachodniej części Europy. Jednakże sytuacja baryczna, która w najbliższych dniach ulegnie nieznacznej zmianie, wpłynie na zmianę warunków atmosferycznych - szczególnie na zachodzie oraz południu kraju.

Pogoda tego lata długo nas nie rozpieszczała, ale ostatnie kilka dni przyniosło nam typowo wakacyjną aurę. Temperatura w całym kraju oscyluje wokół 30 st. C, a chmury i deszcz nie przeszkadzają. Sytuacja ta - z wyjątkami - utrzyma się w nadchodzącym tygodniu.

Pogoda tego lata była do tej pory mało wakacyjna. W ostatnich tygodniach nie brakowało deszczu, a temperatury pozostawiały sporo do życzenia. Najbliższy weekend i nadchodzący tydzień będą rekompensatą dla tych, którzy czekają na prawdziwe lato.

Pogoda od czwartku upływa pod znakiem mocnego ocieplenia. Prawie w całej Polsce świeci słońce, a temperatura oscyluje wokół 30 stopni. Piątek to dalszy wzrost temperatury, który nie zatrzyma się również w weekend.

Pogoda po kilku chłodnych i deszczowych dniach zmieniła się diametralnie. Wedle dzisiejszych prognoz modeli numerycznych, gorąca i słoneczna aura utrzyma się co najmniej do końca przyszłego tygodnia.

Zarówno w czerwcu, jak i lipcu, gorące i słoneczne lato omijało Polskę szerokim łukiem, dzięki czemu uniknęliśmy tak katastrofalnej suszy i długotrwałych fal upałów, jak w ostatnich latach. Wygląda jednak na to, że w nadchodzących dniach pogoda będzie chciała nadrobić trochę zaległości, ponieważ w wielu regionach pojawią się upały, a wszystko przy świecącym słońcu i tylko miejscami przy punktowych burzach.

Pogoda. Lato do tej pory przynosi nam starcia dwóch mas powietrza. Dni z napływem zwrotnikowych mas powietrza jest niewiele. Od czwartku napłynie upalne powietrze. Tegoroczne lato charakteryzuje napływ powietrza znad Atlantyku, dlatego na ogół mieliśmy 20-25 st.C. Mielimy też dni, kiedy napływało powietrze z północy, arktyczne z zachodu i północy, za sprawą których słupki rtęci nawet nie przekraczały 16-18 st.C. Jest jednak spora szansa na zmiany.

Polska wkroczy od środy w upalną, suchą i słoneczną pogodę. Musimy przyzwyczaić się do upałów, które nad Polską pozostaną do połowy sierpnia. We wtorek słaby deszcz wystąpi w pasie od Zatoki Gdańskiej i Żuław, przez Kujawy, zachód i północ Mazowsza, po Górny Śląsk i Małopolskę.

Od najbliższej środy pogoda nad morzem będzie sprzyjała plażowaniu. Bliskość układu wysokiego ciśnienia, a także napływające cieplejsze powietrze sprawi, że na termometrach wzdłuż wybrzeża będzie nawet 23-24 st.C. Na zachodzie i w centrum Polski nawet 29-30 st.C. Zachmurzenie będzie niewielkie, na niebie głównie słońce. O opadach zapomnijmy. Trzeba przyznać, że taka pogoda nad polskim morzem należy do rzadkości, więc warto wykorzystać te piękne dni.

Od kilku dni pogoda w Polsce jest stabilna. Unikamy męczących upałów, ale też dużego zimna, a słońce przeplata się z chmurami. Wygląda jednak na to, że godziny spokoju w pogodzie są policzone i na początku tygodnia aura da nam się mocno we znaki.

Ostatnie dni upłynęły pod znakiem ciepłej i słonecznej pogody, jedynie przelotnie padało w piątek w rejonie Podlasia. Pogoda w nadchodzące dni zmieni się już w niedzielę, ale jedynie na zachodzie. Od poniedziałku już w większej części kraju. Weekend czeka nas bardzo słoneczny i dość ciepły.

Pogoda w weekend niemal w całej Polsce będzie słoneczna i ciepła. Na zachodzie temperatura może sięgnąć nawet 30 st. C. W sobotę niegroźnie zagrzmieć może jedynie na północnym wschodzie. Znacznie gwałtowniejsze burze i opady pojawią się w niedzielę.

W trakcie niedzieli obszar Polski znajdzie się w obszarze pola obniżonego ciśnienia, w którym to przemieszczać będzie się jednocześnie chłodny front atmosferyczny oraz zbieżność wiatru, która w strefie niestabilnej masy powietrza, jaka ma zalegać nad Polską, przynieść ma rozwój zjawisk burzowych - miejscami silniejszych.

Po bardzo mokrym czerwcu, na niektórych stacjach z najwyższymi sumami opadów w historii, w lipcu ponownie mamy miejsca, gdzie pada zdecydowanie mniej. Wszystko przez to, że z powrotem zaczęły dominować opady lokalne i nawalne, a tych wielkoobszarowych i umiarkowanych mamy dużo mniej. Jak przekłada się to na sytuację z suszą?

Po kilku dniach pogodnej i słonecznej aury, kiedy pogodę na przeważającym obszarze kraju kształtował klin Wyżu Azorskiego, już w niedzielę nastąpi przebudowa pola barycznego. Rozległy klin wyżowy rozciągający się od Wysp Azorskich aż po Rosję pęknie nad Europą Środkową.

Wygląda na to, że po bardzo ciepłym weekendzie z lokalnymi burzami z gradem, we wtorek i środę rozegra się prawdziwe piekło. Przez Polskę przewędruje niż z gwałtownymi burzami i opadami, które doprowadzą do licznych zalań i podtopień.

Pogoda przyniesie w najbliższych dniach wyraźne ocieplenie. Wraz z wyższą temperaturą pojawią się opady deszczu. Synoptycy zapowiadają, że pojawią się również burze.

Po chwilowym spadku temperatur i uspokojeniu się letniej aury, znów wracają burze. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przygotował prognozę zagrożeń - ta przewiduje, że w piątek w dużej części kraju należy spodziewać się niebezpiecznych zjawisk.

Nad Polską od sobotniego przedpołudnia napływa gorące i wilgotne powietrze ze wschodu. Na termometrach można zaobserwować znaczny wzrost temperatury. Jednak wartości maksymalne odnotujemy w niedzielę i poniedziałek. Od wtorku wyraźnie spadnie temperatura. Będzie to miało związek z wędrówką zimnego frontu z burzami przez Polskę. Sprawdźmy zatem szczegóły prognozy pogody na najbliższe godziny.

Duża część kraju w niedzielę znajdzie się w strefie burz i opadów deszczu. Miejscami może silnie wiać. Będzie jednak bardzo ciepło - na termometrach zobaczymy nawet 29 stopni Celsjusza.