prognoza(strona 6/8)

Pogoda w ten weekend da nam odetchnąć i ucieszyć się z prawdziwej wiosennej aury. Czeka nas nawet 19 stopni Celsjusza. Jednak nie we wszystkich częściach kraju będzie aż tak ciepło.

Weekend zapowiada się pogodny i suchy. W całej Polsce poczujemy cieplejsze powietrze z południa. W najcieplejszych regionach Polski będzie nawet 20 st. C.

Po pogodnej wielkanocnej niedzieli już od Lanego Poniedziałku będzie chłodno z opadami mieszanymi, od deszczu po śnieg. Na poprawę pogody będziemy mogli liczyć dopiero w piątek.

Pogoda. Niedziela mijać będzie pod wpływem stabilnego wyżu, co przyniesie nam dosyć ładną pogodę, ale cechującą się niskimi, jak na kwiecień, temperaturami.

W Polsce najbliższe dni przyniosą umiarkowane zachmurzenie. Co prawda miejscami zachmurzy się i popada, ale będzie też sporo rozpogodzeń. Wyjrzy słońce, a w wielu regionach słupki rtęci wskażą ponad 10 stopni Celsjusza.

Pogoda. Po przejściu czwartkowego frontu, w przeddzień weekendu w całym kraju dojdzie do wyraźnego odczucia ochłodzenia. Temperatury z niedawnych, wysokich poziomów ponownie wrócą do chłodniejszego wariantu.

W czwartek przez Polskę przechodził front atmosferyczny, na którym wystąpiły opady deszczu, a nawet burze. Front ten oddzielał dwie, różne masy powietrza – chłodną, która nad morzem po południu przyniosła tylko 4-5 st. C. i dużo cieplejszą, dzięki której w Nowym Sączu oraz Tarnowie mieliśmy blisko 24 st. C. W piątek chłodniej zrobi się już wszędzie.

W sobotę przez Polskę szybko przechodził front atmosferyczny z opadami i burzami. Przed nim płynęło bardzo ciepłe powietrze, stąd w wielu miejscach ponad 15 st. C., ale po jego przejściu nadciągnął chłód, dlatego niedzielny poranek mamy zimny. Również dzień zapowiada się dużo chłodniej niż sobota. Padać ma jednak niewiele.

Rozpoczęliśmy oficjalnie wiosnę, choć pogoda za oknem w niedzielę będzie pochmurna, dodatkowo z przelotnymi opadami śniegu w ciągu dnia jak i wieczorem. Wszystkiemu winny będzie front atmosferyczny związany z ośrodkiem niskiego ciśnienia znad Rosji.

Pogoda. W niedzielę rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Prognozy pokazują, że w tym roku powinna nadejść "z przytupem". W niedzielę musimy być przygotowani na silny wiatr, w porywach sięgający 75 km/h.

Piątek w wielu regionach kraju przyniósł rozproszone opady deszczu. Lokalnie rozwinęły się zapowiadane burze między innymi nad Wielkopolską, Mazowszem i Podkarpaciem. Sobota przyniesie kontynuację opadów deszczu i niewykluczone kolejne wyładowania.

Weekend rozpoczniemy od stabilnej pogody w całym kraju. Sobota przyniesie mnóstwo chwil ze słońcem, a po piątkowych opadach ślad zniknie. Zmiana pogody prognozowana jest jednak w niedzielę wraz z wejściem kolejnego frontu z północy kraju.

Pogoda. Po ostatnich ciepłych dniach, w piątek powróciły zimne masy powietrza, a miejscami, głównie na południu kraju, także opady śniegu. W weekend utrzyma się podobny typ pogody. Będzie chłodno, zwłaszcza nocami, które prawie wszędzie przyniosą mróz. Okresami popada, ale pojawią się także rozpogodzenia.

Zgodnie z polskim przysłowiem w marcu jak w garncu, po ciepłym i pogodnym tygodniu czeka nas zgoła odmienna aura. Już w czwartek nastąpi przebudowa pola barycznego, pogodny wyż Jacqueline odsunie się nad Morza Czarne, a od północy dostaniemy się pod skrzydła rozległego niżu znad zachodniej Rosji.

W sobotę, głównie na południu kraju, chmurzyło się i czasami padał słaby deszcz, a w górach śnieg. Im dalej na północ, tym było więcej słońca. Temperatura w porównaniu z ostatnimi dniami spadła i nie przekroczyła 5-10 st. C., a w Zakopanem 1 st. C. W niedzielę czeka nas równie przeciętna aura.

Rozpoczyna się dynamiczny czas w pogodzie. Wszystkiemu są winne potężne układy niżowe znajdujące się nad Oceanem Atlantyckim, zasobne w ogromne ilości wody, silny wiatr i grad. Niże zmierzają w stronę Niemiec. Jeden z nich dojdzie do Polski przynosząc w połowie przyszłego tygodnia załamanie pogody.

Zima kończy panowanie w Polsce. Widać to po aktywności cyrkulacji strefowej. Wpływ na pogodę w naszym kraju będzie mieć ciepła masa powietrze. Bliskość wyżu sprawi, że czeka nas przyjemna i słoneczna aura z wysokimi temperaturami jak na III dekadę lutego.

Pogoda. W czwartek Polska znajdować się będzie pomiędzy wyżem znad Estonii i Łotwy a niżem znad Szkocji. Ponieważ żaden front nam groził nie będzie i do głosu dojdzie wyż estoński, na przeważającym obszarze na aurę nie będziemy narzekać, gdyż będzie pogodnie i w miarę słonecznie.

Pogoda. Zimne masy powietrza w perspektywie nadchodzących dni zostaną całkowicie wyparte w głąb Rosji. Przed weekendem pojawią się jeszcze opady deszczu i śniegu, jednak do końca tygodnia pokrywa śnieżna nad Polską będzie systematycznie topnieć.

Środa na północnym wschodzie przyniosła mroźną, ale pogodną zimę. Poza tym było dużo cieplej, na zachodzie ok. 5 st. C., ale za to pochmurno i z dość silnymi opadami deszczu, deszczu ze śniegiem oraz śniegu. W czwartek opadów pojawi się mniej, ale za to będziemy mieli do czynienia z ogromnym kontrastem termicznym.