Pogoda. Od piątku zima ponownie pokaże swój pazur
Zgodnie z polskim przysłowiem w marcu jak w garncu, po ciepłym i pogodnym tygodniu czeka nas zgoła odmienna aura. Już w czwartek nastąpi przebudowa pola barycznego, pogodny wyż Jacqueline odsunie się nad Morza Czarne, a od północy dostaniemy się pod skrzydła rozległego niżu znad zachodniej Rosji.
Z północy na południe przemieszczał będzie się front chłodny, który, jak tłumaczy synoptyk Cumulusa, do południa na północy około południa w centrum, a pod koniec dnia na południu przyniesie chmury i opady deszczu. Uwaga, pod koniec dnia na północy opady deszczu zaczną przechodzić w opady deszczu ze śniegiem.
Pogoda. Wraz z frontem zacznie spływać polarno-morski chłód
Wraz z przemieszczaniem się frontu z północy zacznie do nas napływać polarno-morski chłód. Zatem linia frontu rozdzielać będzie dwie odmienne temperaturowo masy powietrza – zalegające na południu śródziemnomorskie ciepło od napływającego z północy polarno-morskiego chłodu. W wyniku tak zróżnicowanych mas powietrza nad Polską pojawi się spory kontrast termiczny, bo w najcieplejszym momencie dnia odnotujemy od zaledwie 3/5 st. C na północy (za linią frontu) do 10/12 st. C na południu (przed frontem).
Pogoda. W nocy w czwartku na piątek uważajmy na intensywniejsze opady deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu na przedgórzu i w górach
Uważajmy, bo jak przestrzega Dariusz Kubacki z wrocławskiego Cumulusa, w nocy z czwartku na piątek front chłodny oprze się o góry i na przedgórzu i w górach nieco mocniej popada deszcz ze śniegiem i mokry śnieg. Szacuje się, że do północy w Sudetach i w Beskidach, a w drugiej części nocy i nad ranem także w Tatrach, w Beskidzie Sądeckim i w Bieszczadach spadnie od 5 do 10 cm śniegu, a w Beskidach nawet do 15 cm. Zatem uważajmy, bo drogi górskie staną się bardzo śliskie, a odcinkami mogą być nawet nieprzejezdne.
Pogoda. Niestety, w piątek i podczas weekendu kolejne fronty i silniejszy wiatr, czyli powrót delikatnej zimy
Już w piątek cały kraj dostanie się pod wpływ rozległego niżu znad zachodniej Rosji. Usytuowanie niżu nad Rosją sprawi, że po pierwsze, nawiedzać nas będą kolejne fronty chłodne, przemieszczając się z północy na południe kraju, a po drugie, po przejściu każdego z nich otrzymamy kolejną dawkę polarno-morskiego i arktycznego chłodu. Zatem od piątku do niedzieli zawładnie nami zmienna aura, czyli trochę chmur, trochę słońca i od czasu do czasu popada przelotny deszcz lub deszcz ze śniegiem, a chwilami może nawet poprószyć sam śnieg. Na dodatek podczas przechodzenia frontów będzie wzmagał się wiatr, który skutecznie obniżał nam będzie temperaturę odczuwalną. Zatem po kilku cieplejszych dniach od piątku ponownie przydadzą się cieplejsze okrycia, czapki, szaliki i rękawiczki.
Pogoda. Od piątku przytuli nas zimny niż rosyjski
Usytuowanie niżu nad Rosją to nie tylko fronty, ale również spływ z kierunków północnych polarno-morskiego i arktycznego chłodu. Stąd temperatura poleci w dół i w piątek oraz podczas weekend w najcieplejszym momencie dnia odnotujemy tylko od 1/2 st. C na wschodzie do 4/6 st. C na zachodzie. Oczywiście jeszcze zimniejsze będą poranki, bo o ile jeszcze w piątek rano na południu temperatura zatrzyma się w okolicach zera (1/0 st. C), a na północy spadnie już do -2 st. C, o tyle już podczas weekendu w całym kraju odnotujemy od -1 do -3 st. C, a na północnym wschodzie do -4/-5 st. C. Natomiast ostro przymrozi w okolicach Zakopanego, gdzie o poranku temperatura spadnie nawet do -10 st. C.
Pogoda. Dopiero we wtorek poprawa pogody
Poniedziałek to ciąg dalszy weekendowego, zimowego przekładańca, dopiero we wtorek atmosfera uspokoi się, ale na ciepło z okolic 10 st. C będziemy musieli zaczekać prawdopodobnie do połowy przyszłego tygodnia i to też jeżeli ciepło powróci, to tylko na jeden/dwa dni.
Prognozę pogody przygotował Dariusz Kubacki z wrocławskiego biura prognoz "Cumulus Wojciech Majik"