prognoza na weekend(strona 2/5)

Wszystko wskazuje na to, że końcówka tego tygodnia przyniesie nam falę ciepła, dając nam kolejną powakacyjną okazję do cieszenia się wysokimi temperaturami. Niestety, nie będzie to bezchmurna i spokojna wersja pogody – w sobotę będzie mocno wiało, a w nocy z soboty na niedzielę może zagrzmieć.

W czwartek kolejna fala opadów deszczu przeszła przez południowo-wschodnią Polskę, ale padało znacznie słabiej niż w ostatnich dniach i na ogół nie spadło więcej niż 5-15 mm deszczu. Pod chmurami było też zimno, niewiele powyżej 10 st. C. Poza tym opadów mieliśmy jak na lekarstwo, okresami pokazywało się słońce, a termometry miejscami pokazały blisko 20 st. C.

Nad Polską w ostatnich tygodniach dochodzi do częstej wymiany mas powietrza. Raz mamy blisko 25 st. C, innym razem marzniemy, mając za oknem ledwo 10 st. C w strugach deszczu. Czy weekend przyniesie stabilizację?

Za nami kiepskie dni, ciągle pada, a temperatura do tej pory była niska. Na dodatek początek tygodnia przyniósł spore opady deszczu. Od niedzieli Polska nie może uwolnić się od sporego zachmurzenia. Jest jednak szansa na zmianę.

W Europie stery nad pogodą zaczynają przejmować wyże. Wspomniane ośrodki baryczne nie dopuszczają na razie do konkretnych zmian, które mogłyby doprowadzić do nagłego ochłodzenia. W weekend w całej Polsce na niebie sporo słońca i bardzo wysokie wartości temperatury jak na początek października.

We wtorek z najlepszą pogodą mieliśmy do czynienia na zachodzie i Pomorzu, gdzie często pokazywało się słońce i było umiarkowanie ciepło, w Lęborku i Pile 19 st. C. Zdecydowanie chłodniej było na południu. W najbliższych godzinach pogoda nie ulegnie większym zmianom.

Początek tygodnia przyniósł nam fatalną pogodę. Niemal w całej Polsce słupki rtęci obniżyły się do 15 stopni. Miejscami na deszczowej Ziemi Lubuskiej i na Śląsku było 13 st.C. Pojawia się jednak światełko w tunelu.

W nadchodzących dniach w pogodzie na pewno nie zawieje nudą. Po kilku dniach z intensywnymi opadami w południowej części kraju czeka nas uderzenie fali gorąca. Temperatury zdecydowanie przekroczą 20 st. C.

Wygląda na to, że im bliżej do weekendu, tym wyższe wartości na termometrach. Potężny wyż nad Rosją zagwarantuje nam słoneczny i bardzo ciepły weekend. Dopiero niedzielne popołudnie zapowiada się deszczowo na zachodzie Polski. Temperatury w weekend poszybują do 25 st. C. Zanim na dobre przyjdzie słoneczna aura, przed nami pogoda w kratkę.

Dobiega końca wrzesień, który przyniósł nam wiele dni ze słoneczną aurą. Najnowsze prognozy wskazują jednoznacznie, że po ochłodzeniu i deszczach nadejdzie słoneczny czas w pogodzie. Od środy z każdym dniem będzie coraz więcej słońca.

W kolejnych zmienna aura. Jednak pomimo zmian w pogodzie, to cały czas będzie dość ciepło, bo od 15 do 20 stopni, a podczas weekendu na południu i wschodzie nawet do 22-24. Jedynie w strefach frontowych (których i tak będzie niewiele), czyli pod chmurami i przy opadach deszczu temperatura spadać będzie poniżej 15 stopni (do 12-13. kreski).

W ostatnich godzinach pogoda w Polsce diametralnie się zmieniła. Po wielu słonecznych i bardzo ciepłych dniach temperatura spadła, niebo przykryły chmury i zaczął padać deszcz. Okresami te opady były intensywne. Nadchodzące dni także przyniosą trochę opadów, ale już nie tak silnych. Za to w weekend czeka nas jeszcze powiew lata.

W czwartek, pomimo utrzymania się wysokiej temperatury, na ogół między 20 a 25 st. C, zauważalne było pogorszenie pogody. Z każdą godziną przybywało chmur, z których miejscami padał deszcz. Lokalnie pojawiły się też burze, ale nie były to gwałtowne zjawiska. W piątek opadów zapowiadamy jeszcze więcej, a temperatura w dalszym ciągu wykazywać ma powolny trend spadkowy.

Środa przyniosła pierwsze symptomy zmian w pogodzie. Na zachodzie i południu w ciągu dnia przybywało chmur i lokalnie pojawiły się przelotne opady deszczu oraz burze. Temperatura pozostała wysoka i kształtowała się na ogół w przedziale 23-27 st. C. Od czwartku dalszy ciąg zmian. Aura ulegać ma dalszemu pogorszeniu, którego szczyt przypadnie na weekend.

Wielkimi krokami nad Polskę nadciąga załamanie pogody, które przyniesie niż z silnymi opadami deszczu. W niedzielę na przeważającym obszarze Polski termometry z trudem przekroczą 15 st. C. W kolejnych dniach widać trend ochłodzenia. W Tatrach spadnie śnieg. Do 20 cm pokrywy śnieżnej na Kasprowym Wierchu.

Przed nami przełom września i października, który okaże się wyjątkowo łagodny. Czekają nas przejściowo momenty, kiedy na termometrach za sprawą łagodnej masy powietrza z południa zobaczymy nawet 26 st. C. Jednak czym bliżej końca września, tym aura będzie mniej łaskawa.

Przez kilka ubiegłych dni pogodę w Polsce można było określić zaledwie kilkoma słowami: dużo słońca, zimne poranki, ale ciepłe popołudnia. Spokój dobiega jednak końca i od środy, z każdym kolejnym dniem, w aurze będziemy mieli coraz więcej dynamizmu.

Jeszcze tylko w środę i w czwartek na aurę w naszym kraju wpływał będzie pogodny wyż, który znad wschodniej Ukrainy przemieści się nad południową Rosję. W kolejnych dniach czeka nas zdecydowanie bardziej jesienna aura.

Wszystko wskazuje na to, że jesień przywita nas jeszcze pogodnym niebem i wysokimi temperaturami powietrza, ale już w kolejnych dniach będziemy musieli przyzwyczaić się do zmiany pory roku. Pojawią się opady deszczu, silniejszy wiatr i niższe temperatury powietrza.

Letnie pogoda powoli dobiega końca. Od poniedziałku do czwartku na niebie sporo pogodnego nieba i nawet 27 st. C. Dopiero koniec tygodnia przyniesie opady deszczu, burze i solidne ochłodzenie