pogoda na jutro(strona 4/11)

Pogoda. Czwartek przyniósł nam mieszaną aurę. Były miejsca, gdzie nadal mogliśmy cieszyć się ciepłem i pełnią słońca, ale np. południe kraju musiało mierzyć się z popołudniowymi burzami. Piątek niestety nie przyniesie poprawy aury, a wręcz przeciwnie, będzie chłodniej.

Ostatnie dni przynoszą nam pełnię wiosny. Termometry pokazują bardzo wysokie temperatury. Wtorek przyniósł pierwszy oficjalny upał od września. Na zachodzie Polski termometry przekroczyły 31 st. C. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy. Środa przyniesie wstęp do zmian w pogodzie. Przybędzie opadów, a na niebie przybędzie chmur.

Dzisiejszy poranek przywitał nas dużym chłodem na wschodzie i południu, miejscami odnotowano ledwo 5 stopni, a przy gruncie wystąpił przymrozek na Podhalu. Jednak podobnie jak miało to miejsce w sobotę, temperatura wzrośnie.

Maj od początku jest w tym roku chłodny i niekiedy wilgotny. W sobotę w nocy, np. w Warszawie, zrobiło się na tyle zimno, że pojawił się śnieg! Na szczęście niedziela przyniesie zmiany w pogodzie. Dostaniemy się pod wpływ wyżu, który zapewni nam wyższą temperaturę i coraz więcej słońca.

Pogodę nad Polską kształtować będzie pogodny i ciepły wyż, którego centrum w sobotę znajdzie się nad Węgrami, a następnie przemieści się nad Rumunię. Dla nas oznacza to chłodną i deszczową aurę w sobotę, a także bardzo ciepłą niedzielę i początek przyszłego tygodnia.

Po wielu zimniejszych i deszczowych dniach aura w końcu się ustabilizuje. Sobota będzie ostatnim dniem z opadami deszczu. W niedzielę bliskość wyżu sprawi, że czeka nas dłuższa przerwa w opadach. Na dodatek niebo będzie zupełnie wolne od chmur. Na przeważającym obszarze Polski temperatury przekroczą 20 st. C.

W weekend pogoda zacznie się zmieniać. Sobotnia aura będzie jeszcze przypominać tę z kwietnia i początku obecnego miesiąca, ale już w niedzielę wyraźnie się ociepli. Nareszcie zanikną opady, a ich miejsce zajmie długo wyczekiwane słońce.

Pogoda szykuje nam sporą zmianę. Piątek i sobota upłyną pod znakiem całkowitego zachmurzenia. Lokalnie mogą pojawiać się burze, śnieżyce i gradobicia. Zmiana pogody nadejdzie w niedzielę, a słupki rtęci wystrzelą w górę.

Patrząc na najnowsze prognozy modeli numerycznych, widzimy, że przed nami bardzo duże ocieplenie. Napływ ciepłej masy powietrza przyniesie nawet 27 st. C. Sprawdźmy, gdzie padną rekordy ciepła.

W kolejnych dniach pogoda w Polsce będzie kształtowana głównie przez układy niskiego ciśnienia, przemieszczające się z zachodu i południowego zachodu Europy. Z niżami związane będą strefy frontowe, za którymi napływać będą na przemian cieplejsze i chłodniejsze masy powietrza polarnomorskiego.

Trwałe nadejście stabilnej i ciepłej wiosny wciąż odkłada się w czasie. W najbliższych dniach będziemy doświadczali sporego wahania się temperatur. Nie zabraknie przelotnych opadów i miejscami burz.

Pogoda. Podczas majówki czeka nas prawdziwy rollercoaster pogodowy z wahaniami od 8 do 18 stopni i od słonecznego nieba po intensywny deszcz do 25-30 litów wody.

Od rana nad morzem rozwijają się chmury kłębiaste, które przynoszą przelotne opady w pasie wybrzeża. Podobnie jest w pasie od Mazur po Podlasie i Suwalszczyznę. Na szczęście dni z pochmurnym niebem i deszczem są już policzone. Od drugiej połowy przyszłego tygodnia przyjdzie nam się zmierzyć z dużym ociepleniem.

Rozległy obszar wyżowy nad Atlantykiem przynosi nam chłodny koniec kwietnia. Środa będzie dniem przełomowym w pogodzie. Po kilku zimnych dniach z dominacją większego zachmurzenia wyjrzy słońce. Do Polski będzie napływać ciepłe powietrze polarnomorskie znad Atlantyku. Popołudnie zapowiada się przyjemnie i ciepło.

Wtorek, przede wszystkim w Polsce środkowej, zachodniej i południowej, przyniósł sporo słońca. Nad resztą kraju zalegało nieco większe zachmurzenie, ale opadów mieliśmy jak na lekarstwo. Było wciąż chłodno. W środę aura też na ogół zapowiada się dość dobrze. Najważniejsze, że nareszcie temperatura wzrośnie, w woj. opolskim do 16 st. C.

Sobota była następnym dniem z mieszanką słońca, chmur i opadów różnego rodzaju. Padało przede wszystkim na wschodzie, północnym wschodzie oraz w centrum. Na przeważającym obszarze kraju temperatura balansowała w pobliżu 10 st. C. Niedziela też zapowiada się chłodno i niekiedy wilgotno.

Spełnia się czarny scenariusz kwietnia. Od dawna nie było tak zimnego i pochmurnego początku wiosny. Patrząc na dane meteorologiczne od początku miesiąca mamy najzimniejszy kwiecień od niemal 25 lat. Ciepłe prognozy na majówkę również stanęły pod znakiem zapytania. Gdzie się podziały ciepłe masy powietrza?

Początek trzeciej dekady kwietnia nie przyniesie tak bardzo wyczekiwanego powiewu wiosny. Będziemy mogli liczyć na wiele chwil ze słońcem. Niestety weekend może popsuć niska temperatura.

Pogoda. Podczas weekendu trochę chmur, trochę słońca i od czasu do czasu pokropi słaby deszcz, a na północnym wschodzie i w górach popada deszcz ze śniegiem i śnieg.

Rozpoczęła się trzecia dekada kwietnia. Póki co, poczekamy na temperatury przekraczające 20 st. C. Do Polski w dalszym ciągu napływa zimne powietrze z dalekiej północy. W rezultacie notujemy niskie wartości na termometrach. Chłodna aura pozostanie z nami przez cały weekend.