zima(strona 3/8)

Początek listopada przyniesie nam wyjątkowo wysoką temperaturę. Jednak już na horyzoncie czai się znaczne ochłodzenie. Kiedy przyjdzie zima?

Już w najbliższy weekend poczujemy prawdziwą zimę. Spodziewane są intensywne opady śniegu, które mogą przynieść ze sobą znaczne utrudnienia w ruchu drogowym. Prognozy meteorologiczne przewidują, że grubość pokrywy śnieżnej może wynieść nawet do 10 cm.

Przez Polskę przechodzi niż Agnes. Czeka nas znaczna zmiana w pogodzie. W przyszłym tygodniu poczujemy już powiew zimy.

Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych opublikowało wstępne prognozy na zimę 2023/2024. Jak wynika z wyliczeń synoptyków, może przyjść nieco później niż zwykle.

Po udanym, słonecznym weekendzie, kiedy pogodę w kraju kształtował pogodny wyż, już w nocy z niedzieli na poniedziałek nad obszar Polski wkroczy chłodny front związany z głębokim niżem skandynawskim. Front ten pojawi się na północy kraju i do poniedziałkowego poranka obejmie całą Polskę, niosąc chmury i słabe opady. Na zachodzie popada deszcz, a na wschodzie deszcz ze śniegiem i śnieg.

W poniedziałek czeka nas załamanie pogody. Polska dostanie się pod wpływ niżu rosyjskiego, który przyniesie bardzo silny wiatr dochodzący nawet do 90-100 km/h.

We wtorek nad Polską znajdzie się centrum tzw. "zgniłego wyżu". Oznacza to, że dzień w wielu miejscach przyniesie duże zachmurzenie i mgły. Szykujmy się na nagły wzrost ciśnienia atmosferycznego.

W niedzielę w pogodzie nie zajdą istotne zmiany. Oznacza to, że na słońce będzie można liczyć, ale znajdą się też regiony z większą ilością chmur i niewielkimi opadami. Temperatura nadal na pograniczu przedzimia i lekkiej zimy.

W nadchodzący weekend pogoda nie powinna być najgorsza. Na pewno nie będzie już tak ciepło, jak w ten poprzedni, ale na jakieś konkretne uderzenie mrozu też nie ma co liczyć. Pogoda będzie typowa dla przedzimia, a więc czeka nas umiarkowana temperatura i czasami prószący śnieg.

Pogoda nie zachwyca. Początek roku zapowiada się pochmurny, głównie z opadami deszczu. Na północnym wschodzie z soboty na niedzielę spodziewane są oblodzenia.

Zapowiada się ogromna zmiana w pogodzie. Po pogodnym, ale mroźnym początku tygodnia, od wtorku z dnia na dzień będzie coraz cieplej. Temperatura może dobić nawet do +12 st. Celsjusza.

Arktyczne powietrze będzie wyraźnie oddziaływało w najbliższych dwóch dniach, ale już od środy czekają nas duże zmiany. Nadciąga ocieplenie z temperaturami nawet do 5 st. Celsjusza.

Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zapowiada się ze sporą ilością słońca, ale niskimi temperaturami. Z powodu pogodnego nieba, najbliższa noc na przeważającym obszarze przyniesie siarczysty mróz.

Pogoda w najbliższych dniach może nam spłatać psikusa. Po serii ciepłych grudniowych dni, nad Polskę nadciąga arktyczny chłód, który będzie odczuwalny także w święta Bożego Narodzenia. Czy przyniesie nam upragniony śnieg?

Pogoda na najbliższe dni zapowiada się zaskakująco. Po ciepłym weekendzie do naszego kraju spłynie arktyczny chłód. Na niebie pojawi się więcej rozpogodzeń, ale wystąpią także opady śniegu i mróz.

W niedzielę rozpocznie się stopniowy napływ mroźnego powietrza, które da o sobie znać zwłaszcza w kolejnych dniach nowego tygodnia. Zanim to nastąpi, czeka nas dzień z dużą ilością przelotnych opadów deszczu i mżawki, a miejscami także śniegu.

Po weekendzie temperatury w kraju zaczną wzrastać. Wszystko za sprawą zmiany cyrkulacji mas powietrza na łagodniejsze pochodzenia polarnomorskiego.

W sobotę nie spodziewamy się opadów, ale na duże ilości słońca też nie ma co liczyć. Niebo zdominują niskie chmury i mgły, przez co i temperatura w ciągu dnia poszybuje w dół, ale dzięki temu w nocy nie musimy obawiać się siarczystego mrozu.

W piątek nad Polską zapanuje zmienna pogoda. Będą regiony z opadami śniegu, jak też i takie, gdzie popada deszcz ze śniegiem lub deszcz, nawet marznący. Poza małymi wyjątkami, w większości kraju zapanuje delikatna odwilż.

Wiele wskazuje na to, że po chwilowym ociepleniu w weekend wróci prawdziwie zimowa pogoda ze śniegiem i mrozem. Słońca niestety będzie mało, ale jak to często bywa, znajdą się regiony, w których zaświeci nieco bardziej.