Turcja jak Niemcy i Belgia. Trwa walka z żywiołem
W trakcie zmagań ze skutkami powodzi w krajach Europy Zachodniej wysoka woda pojawiła się również na obszarach północnej Turcji. Długotrwałe ulewne opady deszczu przyczyniły się do zalań prowincji Rize.
Miejscowe władze podały informację o 20 ofiarach śmiertelnych. Nadal nie wyklucza się wzrostu bilansu ofiar. W wyniku intensywnych opadów deszczu na ulicach Güneysu i Çayeli gwałtownie wzrósł poziom wód. Według stacji pomiarowych maksymalny opad wyniósł 130 litrów wody.
Potężna strefa opadów zaczęła powodować zalania. Rozmiękczona gleba rozpoczęła proces osuwania się gruntu z pobliskich wzgórz, a gruz piętrzył się na ulicach zalanych wodą. Władze zmobilizowały ekipy poszukiwawcze i ratownicze po licznych doniesieniach o osuwiskach.
Ponadto regiony północnej Turcja zmagają się z licznymi lawinami błotnymi, które zniszczyły setki pojazdów oraz plantacje w regionie uprawy herbaty w pobliżu Morza Czarnego.
Na skutek ulew odcięty został dostęp do większości wiosek. Kilka tysięcy odbiorców nie ma prądu, a ponad 300 osób zostało ewakuowanych ze swoich domów.
Turcja. Pod gruzami znaleziono ciała
Jedną z ofiar żywiołu jest 75-letnia kobieta, której zwłoki znaleziono pod gruzami jej trzypiętrowego domu w dzielnicy Muradiye w Rize. Ratownicy znaleźli także ciała trzech osób, które zginęły z powodu zejścia lawin błotnych, które częściowo zniszczyły drewniany dom, w którym w trakcie katastrofy przebywały ofiary. Kolejną ofiarą śmiertelną jest główny administrator pobliskiej wioski Asmaliirmak.
Katastrofa w Niemczech i Belgii. Dramatyczne doniesienia po powodzi
Kataklizmy pogodowe nawiedzają coraz częściej region Çayeli. Wpływ na to mają postępujące zmiany klimatu. W regionie wschodniego wybrzeża Morza Czarnego każdego lata w wyniku gwałtownych zjawisk giną dziesiątki ludzi. W 2020 roku w regionie Gündoğdu zginęło ponad 20 osób. Jednak najwięcej ofiar śmiertelnych w sierpniu minionego roku pochłonęła powódź w prowincji Giresun. Zginęły wówczas 34 osoby.
Tomasz Leszczyński