Trzeci z rzędu chłodny maj i bardzo zimna wiosna. Skąd taka sytuacja?
Jeszcze kilka miesięcy temu raczej nikt nie przypuszczał, że żaden z pierwszych pięciu miesięcy 2021 roku nie przyniesie temperatur powyżej normy wieloletniej. A tak się stało. Ponadto, maj zimny będzie już trzeci rok z rzędu! Zdecydowanie poniżej średniej zapisze się także cała tegoroczna wiosna. Co jest przyczyną tak przedłużających się chłodów?
Jak wskazują dane, po 29 dniach maj w naszym kraju jest o blisko 1,3 st. C chłodniejszy od średniej. Szczególnie duże odchylenie, na poziomie -2 st. C, notuje się w południowo-zachodniej Polsce, zaś najniższe w rejonie Łeby czy Ustki, gdzie miesiąc ten jest termicznie normalny. Wiele wskazuje jednak na to, że ostatecznie anomalia maja jeszcze się pogłębi i sięgnie blisko -1,5 st. C. Na uwagę zasługuje również fakt, że łącznie aż 23 dni w tym miesiącu (dokładnie tyle samo, ile w kwietniu), przyniesie temperaturę niższą, niż powinno.
Oprócz chłodów, maj charakteryzuje się też występowaniem silnych opadów. Jak wskazuje system RainGrs IMGW-PIB, miejscami na Orawie spadło już powyżej 200 mm deszczu! Najbardziej mokrymi województwami są śląskie i małopolskie, gdzie średnia suma opadów wynosi póki co ok. 100 mm. Bardziej sucho jest natomiast w woj. zachodniopomorskim, gdzie spadło do niedzielnego poranka przeważnie niespełna 45 mm, z czego najniższe opady zaobserwowano w środkowej części tego województwa.
Ponadto, maj mamy również wyjątkowo pochmurny. Na krańcach południowych są miejsca, gdzie słońce świeciło dotychczas przez zaledwie 120-150 godzin, przy średniej ok. 170-200 h. Im dalej na północ i wschód, tym usłonecznienie jest wyższe, ale jedynie na krańcach wschodnich przekracza ono 200h, co jest wartością bliską normie. Co prawda są to dane, w których nie zostały ujęte wartości z samej końcówki miesiąca, ale jak sami widzimy za oknami, ostatnie godziny maja także nie przynoszą wielu chwil ze słońcem.
Chłodna cała wiosna
Nie tylko maj będziemy mieli chłodny, ale całą meteorologiczną wiosnę. Obejmuje ona 3 miesiące – marzec, kwiecień i maj. W tym roku każdy z nich przyniósł albo temperaturę w normie (marzec), albo poniżej (kwiecień, maj). Ostatni raz chłodna wiosna przytrafiła się w Polsce w 2013 roku, ale nawet wtedy nie było sytuacji, w której żaden z miesięcy nie byłby choć lekko ciepły. Wówczas szczególnie zimno zapisał się marzec, zaś w kwietniu, a zwłaszcza w maju, termometry pokazywały wyższe wartości.
Przyczyną utrzymujące się wyże na zachodzie Europy
Tak niskie wartości temperatury od wielu tygodni są zasługą osłabienia cyrkulacji zachodniej. Nad Oceanem Atlantyckim bądź Wyspami Brytyjskimi bardzo często stacjonuje układ wysokiego ciśnienia, zaś nad Krajami Nadbałtyckimi oraz Bałkanami – niże. W ten sposób do Europy Środkowej i Zachodniej napływa często chłodne powietrze polarne morskie, a okresami wręcz arktyczne, a w tym samym czasie do Rosji – zwrotnikowe. Stąd ostatnio na dalekiej północy tego kraju było dużo goręcej niż np. w Hiszpanii czy we Włoszech.
Najnowsze prognozy wskazują, że w tym tygodniu wyż na zachodzie nieco odpuści, co oznacza wzrost temperatury. Nie da się jednak wykluczyć, że w czerwcu antycyklon powróci, przynosząc nam z powrotem chłód. Generalnie, wstępne prognozy na czerwiec wskazują, że będzie to miesiąc dość dynamiczny. Powinniśmy mieć w końcu więcej momentów pogodniejszych i cieplejszych, a kto wie, czy nie upalnych, ale pojawią się również dni zarówno bardzo deszczowe, jak i z przeszywającym zimnem.
Arkadiusz Płachta