Pogoda. Wyż azorski zastąpi niż "Otylia". To da trochę wytchnienia
Pogoda. Po intensywnych burzach prawie w całej Polsce słońce i cieplejsze temperatury. Ta łagodna aura jednak nie potrwa długo. Pogoda znowu będzie kapryśna.
Po sobotnim załamaniu pogody, kiedy to do głosu doszedł niż Otylia znad Morza Norweskiego i Skandynawii, a z zachodu na wschód przemieszał się aktywny, chłodny front atmosferyczny z gwałtownymi burzami i intensywniejszymi opadami deszczu, od niedzieli nastąpi poprawa pogody. Jak informuje nas Dariusz Kubacki z wrocławskiego Cumulusa, już w niedzielę dostaniemy się pod wpływ pogodnego klina wyżu azorskiego, który pozostanie z nami do środy. Zatem w czasie tych kilku dni (do środy) prawie w całym kraju będziemy mogli liczyć na ładną, słoneczną aurę. Niestety, nie obędzie się bez drobnych wyjątków, gdzie pomimo dominacji pogodnego klina wyżowego, to pogoda trochę będzie kaprysić.
Pogoda. Nie wszędzie czeka nas łagodna aura
W niedzielę do południa w południowo-wschodniej Polsce jeszcze da o sobie znać sobotni chłodny front i nieco intensywniej popada przelotny deszcz oraz pojawią się niezbyt gwałtowne burze. Natomiast w poniedziałek południowo-wschodnia i wschodnia część kraju dostanie się pod wpływ niżu znad Węgier i Rumuni, i tutaj pogodę pogorszy nam kolejny front atmosferyczny, który do południa na południowym wschodzie i wschodzie przynosił będzie przelotne opady deszczu, a po południu na Warmii, Mazurach i Podlasiu dodatkowo zagrzmi.
Wtorek i środa, będąc nadal pod wpływem pogodnego klina wyżowego, już bez żadnych wyjątków - w całym kraju zapowiada się pogodnie i słonecznie. Dopiero w czwartek klin wyżu azorskiego osłabnie i rozerwie się w środkowej części, tworząc dwa oddzielne ośrodki wyżowe. Jednym wyżem pozostanie wyż azorski, a drugi wyż powstały z rozerwanego klina wyżowego utworzy się nad Morzem Czarnym. Pęknięcie klina wyżowego, a zatem i spadki ciśnienia w części centralnej Europy wykorzysta niż skandynawski, który wepchnie się pomiędzy te dwa wyże swoim chłodnym frontem atmosferycznym.
Pogoda. Starcie wyżów przyniesie załamanie
Front ten w czwartek przemieści się z zachodu na wschód kraju i przyniesie ze sobą załamanie pogody - chmury i przelotne opady deszczu, a na północy kraju dodatkowo burze. Po czwartkowym, przykrym epizodzie pogodowym i po przejściu frontu chłodnego, w piątek i w sobotę ponownie do głosu dojdzie pogodny klin wyżu atlantyckiego, którego centrum znad Azorów tym razem przemieści się na północ, w rejon Morza Celtyckiego.
Zatem, jak zapewnia nas synoptyk Cumulusa, po czwartkowym załamaniu pogody w piątek i w sobotę śladu już nie będzie i przez te dwa dni ponownie będziemy mogli cieszyć się ładną, słoneczną aurą. Niestety, zapowiada się, że w niedzielę powtórzy się czwartkowy incydent. Klin wyżu atlantyckiego pęknie i podobnie jak w czwartek również w niedzielę przez obszar Polski (z zachodu na wschód) przewędruje kolejny, chłodny front atmosferyczny, który (tak jak ten czwartkowy) związany będzie z niżem skandynawskim. Oczywiście front ten, przemieszczając się z zachodu na wschód, przyniesie stopniowe pogorszenie pogody w formie wzrostu zachmurzenia i opadów deszczu, a w centrum i na wschodzie popołudniowych burz.
Pogoda. A co z temperaturą?
Jak informuje nas Dariusz Kubacki, dominować będzie cyrkulacja zachodnia. To oznacza, że napływać będzie do nas nieco bardziej rześkie powietrze atlantyckie. Dlatego temperatura oscylować będzie w okolicach 20 kreski. Z tym że w dniach, kiedy przez obszar Polski przemieszczać się będą fronty atmosferyczne, to pod chmurami i przy opadach temperatura spadać będzie poniżej 20 kreski (do 17-19 stopni), a podczas dni, kiedy słonecznych chwil będzie pod dostatkiem, temperatura podskoczy i, przekraczając 20 kreskę, dobijać będzie do 21-24 stopni.
Już wcześniej o tym wspominaliśmy, ale aktualne prognozy potwierdzają, że w przyszłą niedzielę (13.09) przed podejściem frontu chłodnego nad południowo-wschodnią Polskę przejściowo z południa wleje się bałkańskie ciepło i tutaj temperatura może przekroczyć 25 stopni.
Prognozę pogody przygotował Dariusz Kubacki z wrocławskiego biura prognoz "Cumulus Wojciech Majik".