Pogoda. Wybory pod znakiem burz. Deszcz, grad, porywisty wiatr
Warto wybrać się wcześniej na głosowanie w wyborach prezydenckich. Do południa w całym kraju będziemy cieszyć się słoneczną pogodą. Później pojawią się gwałtowne burze z ulewnym deszczem, z gradem i porywistym wiatrem.
Pogoda nad Polską będzie w niedzielę pod wpływem wyżu znad środkowego Atlantyku i Portugalii i niewielkiego ośrodka niżowego znad Białorusi. Jak informuje nas Robert Wójcik z wrocławskiego Cumulusa, do południa w całym kraju będziemy mogli cieszyć się jeszcze pogodną i słoneczną aurą. Następnie w pasie wschodnim, a po południu także w pasie zachodnim, pojawią się mocno wypiętrzone chmury kłębiaste Cumulonimbus, które przyniosą burze i przelotne opady deszczu.
Synoptyk ostrzega, że wraz ze sporym wzrostem temperatury (do 27-30 st. C), popołudniowe burze ponownie będą gwałtowne, z ulewnym deszczem, gradem i porywistym wiatrem. Jednak tych najgroźniejszych, z krótkotrwałym, ale ulewnym deszczem (do 30 l wody/m2), gradem i porywistym wiatrem (do 70 - 90 km/h) należy oczekiwać na południowym wschodzie, głównie na Lubelszczyźnie, na Podkarpaciu oraz w Kotlinie Kłodzkiej (woj. dolnośląskie). Do końca dnia pogodnie, bez burz i bez opadów będzie tylko w wąskim pasie środkowym, od Pomorskiego po Śląsk i zachodnią Małopolskę.
Pogoda na kolejne dni. Nadchodzi niż Sylvia
Tak będzie w niedzielę, a co w kolejnych dniach? W nocy z niedzieli na poniedziałek nastąpi przebudowa pola barycznego, a zatem nastąpią spore zmiany w pogodzie. Pogodny, atlantycki klin wyżowy odsunie się na południe Europy, a nad nami pojawi się chłodny front atmosferyczny związany z niżem znad Morza Północnego o nazwie Sylvia. Front ten wraz z chmurami i opadami deszczu dzisiaj wieczorem wtargnie nad zachodnią Polskę i do rana dotrze do centrum, a jutro, wędrując dalej na wschód, zacznie opuszczać nasz kraj.
Wraz z pojawieniem się frontu z północnego zachodu zacznie do nas spływać chłodne powietrze pochodzenia polarnomorskiego. Stąd już jutro temperatura poleci w dół i na termometrach odnotujemy tylko od 20 do 23 st. C, a w strefie frontu, przy chmurach i opadach - tylko 18. Cieplej, bo około 27-28 stopni będzie tylko na krańcach południowo-wschodnich. Tam front, a wraz z nim chłodniejsze powietrze, dotrze najpóźniej.
W kolejnych dniach niż Sylvia znad Morza Północnego ruszy na wschód i przez Skandynawię w piątek dotrze nad Morze Barentsa, a w sobotę oddali się w głąb Rosji. W ślad za odchodzącą Sylvią podczas weekendu od zachodu nasunie się na nas klin podwyższonego ciśnienia związany z wyżem znad Atlantyku i Zatoki Biskajskiej.
Takie rozmieszczenie ośrodków barycznych sprawi, że przez cały tydzień (do niedzieli włącznie) z północnego zachodu spływać będzie do nas chłodniejsze, bardziej rześkie powietrze polarnomorskie. Zatem po pochmurnym i deszczowym (frontowym) poniedziałku przez cały tydzień (od wtorku do niedzieli) przeważać będzie pogodna i słoneczna aura, jednak przy spływie z północnego zachodu chłodnych i wilgotnych mas powietrza nie można wykluczyć, że popołudniami od czasu do czasu pokropi przelotny deszcz, a nawet lokalnie może niegroźnie zagrzmieć.
Pogoda na przyszły tydzień. Odpoczniemy od burz
Wraz z napływem chłodnego, polarnomorskiego powietrza przyszły tydzień prawie w całym kraju zapowiada się przyjemnie ciepły z temperaturą od 20 do 25 st C., choć nie wyklucza się, że w czwartek na południu, temperatura (jednodniowo) może podskoczyć do 27-28 kreski.
Podsumowując, napływ chłodniejszych mas powietrza sprawi, że atmosfera uspokoi się i odpoczniemy od upałów i groźnych, konwekcyjnych zjawisk atmosferycznych (burz, nawałnic, ulewnego deszczu i trąb powietrznych).
Prognozę pogody przygotował Robert Wójcik z wrocławskiego biura prognoz Cumulus.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.