Pogoda na Nowy Rok: przewaga chmur, zamgleń i mgieł; lokalnie słabo popada
Nowy rok przywita nas zachmurzonym niebem. Lokalnie mogą pojawić się marznące opady deszczu i deszczu ze śniegiem. 1 stycznia chmury niestety mają przeważać na niebie. Opadów za wiele z nich jednak nie zapowiadamy.
Polska pozostaje pod wpływem układów niskiego ciśnienia
W sytuacji synoptycznej w Europie niewiele się zmienia. Nadal jedynie na Atlantyku i w Rosji mamy do czynienia z wyżową aurą. W innych krajach zdecydowanie przeważają fronty atmosferyczne związane z niżami, których centra znajdują się m. in. nad Białorusią, Hiszpanią oraz Danią. Nic więc dziwnego, iż często chmurzy się i pada. Jesteśmy pod wpływem umiarkowanie ciepłej masy powietrza, zatem termometry nie pokazują ani zbyt wysokich, ani bardzo niskich wartości.
Sporo chmur
W piątek w większości kraju cały dzień zapowiada się pochmurno. Słońce od rana pokazywać ma się tylko w górach i u ich podnóża. Jest szansa, że z biegiem godzin pogodne niebo obejmie większość południowej Polski. Najpierw na krańcach wschodnich, a przez większość dnia na północnym zachodzie, będą pojawiać się niezbyt duże opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Lokalnie możliwe są opady marznące, zatem drogi i chodniki staną się śliskie. Mieszane opady w górach oraz na północy utrzymają się też w nocy.
Jedynie na krańcach południowych i wschodzie Małopolski piątek będzie bardzo ciepły, z temperaturą do 4-6 st. C. Poza tym przeciętne 0-3 st. C., zaś na północnym wschodzie przez całą dobę utrzyma się prawdopodobnie słaby mróz do -2 st. C. w Suwałkach. Bardziej mroźnie zrobi się dopiero w nocy z piątku na sobotę. Chwyci on wszędzie, poza Podkarpaciem, Wybrzeżem oraz woj. śląskim. Największych spadków temperatury oczekujemy tradycyjnie w Sudetach – do -6 st. C.
Weekend z ociepleniem na południu; w niedzielę na zachodzie może mocniej popadać
W sobotę w najróżniejszych miejscach spodziewamy się drobnych opadów mieszanych. Przeważać ma też duże i całkowite zachmurzenie. Słońce pokaże się zwłaszcza w dzielnicach południowych oraz na Pomorzu. Niewiele lepiej w niedzielę – sporo chmur, a rozpogodzenia głównie od Lubelszczyzny po Karpaty. O województwa zachodnie zahaczy front atmosferyczny z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, przejściowo także śniegu, które utrzymają się też w nocy. Okresami popada nieco mocniej, do 10 mm.
Południową Polskę musną zdecydowanie cieplejsze masy powietrza. Stąd w sobotę w Nowym Sączu zapowiadamy nawet 8-9 st. C., a w niedzielę na całym Pogórzu Karpackim 7-8 st. C. Na pozostałym obszarze kraju wyraźnie chłodniej, przeważnie nie więcej niż 3-5 st. C., przy czym gdzieniegdzie pod deszczowo-śnieżnymi chmurami czy pod stratusem, może być najwyżej ok. 0 st. C. Wiatr do końca tygodnia wiać ma ze wschodu i południa, słabo i umiarkowanie, tylko w sobotę w górach mocniej, w Tatrach w porywach do 65-80 km/h.
Arkadiusz Płachta