Pogoda. Burzowy czwartek na wschodzie i północy
Prognoza pogody na dziś. W czwartek spodziewany silny wiatr i burze, ale nie powinno być aż tak niebezpiecznie, jak w środę.
W środę prawie w całym kraju, poza krańcami południowymi, padał deszcz i przeszły burze. Niestety, zjawiska były bardzo gwałtowne. Przynosiły głównie niszczący wiatr przekraczający lokalnie 100 km/h. W wyniku nawałnic zginęła jedna osoba, do środowego wieczora ponad 100 tysięcy odbiorców było pozbawionych prądu, a straż interweniowała prawie 2,5 tysiąca razy. Jak będzie w czwartek?
Kolejne układy niskiego ciśnienia na horyzoncie
Głęboki niż, który spowodował ostatnie nawałnice i wichury, odsuwa się nad Rosję i powoli wypełnia. Niemniej jednak, różnica ciśnienia nad Polską pozostanie jeszcze dość spora. Jednocześnie nasz kraj na moment dostanie się w obszar podwyższonego ciśnienia, więc jest szansa na poprawę pogody, ale będzie to tylko chwilowy stan, ponieważ pod koniec tygodnia z zachodu przywędrują następne niże. Co więcej, wiele wskazuje na to, że pozostaną one nad Europą Środkową na dłużej, gdyż ich dalszą wędrówkę na wschód utrudni wyż, który rozbuduje się nad Rosją oraz wschodnią Ukrainą.
Opady i burze zwłaszcza na wschodzie i północy
W czwartek na krańcach południowych i południowo-zachodnich deszczu nie zapowiadamy i z godziny na godzinę przybywać ma rozpogodzeń. Im dalej na wschód i północ, czyli im bliżej niżu, tym więcej chmur, opadów i burz. Najczęściej padać i grzmieć będzie na Pomorzu, Kujawach, Warmii, Mazurach, Podlasiu, Mazowszu i Lubelszczyźnie. W trakcie jednej burzy może tam spaść 10-20 mm deszczu, co więcej, możliwe są bardzo silne porywy wiatru do 80 km/h i drobny grad.
Chłodniej i wietrznie
Po cieplejszej środzie, w czwartek wyraźnie się ochłodzi. Słupki rtęci pokażą na ogół 19-22 st. C., a lokalnie nad morzem i na Podhalu oraz bezpośrednio po przejściu burz będzie jeszcze chłodniej. Ponadto, temperaturę odczuwalną dodatkowo o kilka stopni obniży wiejący cały czas wiatr niezwiązany z burzami, w porywach do 50-70 km/h. Po niezbyt ciepłym dniu, nastanie także zimna noc. W piątek o poranku temperatura spadnie na przeważającym obszarze kraju do 9-12 st. C., a miejscami w kotlinach górskich do zaledwie 7-8 st. C.!
Koniec tygodnia bardzo dynamiczny
Ostatnie dni tygodnia to powrót do zmiennej aury. Po pogodniejszym piątku, tylko gdzieniegdzie na zachodzie i północy z przelotnym deszczem, w weekend nad Polską znajdzie się pofalowany front atmosferyczny. Powstaną na nim prawdopodobnie silne opady i burze, ale przede wszystkim podzieli on Polskę pod względem temperatury. Podczas gdy na wschodzie, zwłaszcza w niedzielę, jest szansa aż na 30-32 st. C., to na linii frontu pod deszczowymi chmurami w głębi kraju może nie być więcej niż 17-18 st. C.
Arkadiusz Płachta