Zmiana pogody. Przybędzie chmur i spadnie deszcz
Czwartek przeszedł do historii. Wszystko przez to, że tak ciepłego dnia w lutym w Polsce jeszcze nigdy nie było. W Makowie Podhalańskim temperatura wzrosła do 22,1 st. C, co było pobiciem dotychczasowego rekordu z 1990 roku, również z tego miasta, o 0,7 st. C. W piątek czeka nas już zupełnie inna aura - pojawią się opady i zacznie się ochładzać.
Po wielu dniach stabilnej sytuacji synoptycznej w Europie, zaszły w niej nareszcie zauważalne zmiany. Przede wszystkim, na zachodzie Starego Kontynentu obserwujemy rozwój rozległego układu wysokiego ciśnienia. Wyże, ale słabsze, stacjonują też w głębi Europy. Jeśli chodzi o niże, to tych jest niewiele. Pierwszy znajduje się daleko nad Islandią, a drugi nad Rosją. W związku z przebudową baryczną, w wielu krajach zakończył się napływ bardzo ciepłego powietrza, które było powodem wielu rekordów ciepła w ostatnich dniach.
Pogoda. Tylko krańce południowe pogodne
W piątek w większości kraju wzrośnie zachmurzenie i pojawią się też przelotne, raczej nieduże opady deszczu. Tylko na krańcach południowych oraz południowo-wschodnich utrzyma się jeszcze fantastyczna aura, ze słońcem. Deszcz zacznie tam padać dopiero wieczorem i w nocy z piątku na sobotę. Oprócz opadów, we znaki da nam się także silniejszy wiatr z zachodu i północnego zachodu. Zwłaszcza nad morzem powieje do 50-65 km/h, a w nocy w Tatrach nawet 70-80 km/h.
Przechodzący z północnego zachodu na południowy wschód front sprowadzać będzie zdecydowanie chłodniejszą masę powietrza. Dlatego w piątek zarysuje się duża różnica w temperaturze między południem kraju, gdzie front dotrze bardzo późno, a np. Wybrzeżem. Podczas gdy w Małopolsce, zwłaszcza w rejonie Krakowa i Nowego Sącza słupki rtęci znów zbliżą się do 17-18 st. C, to już w centrum będzie w okolicach 9-10 st. C, a w strefie nadmorskiej „zaledwie” 6-7 st. C.
Pogoda. W weekend czasami popada, ale będzie też słońce
Pod koniec tygodnia pogoda zapowiada się przeciętnie. W sobotę nie zabraknie słońca, ale pojawią się też chmury, z których zwłaszcza w województwach południowych popada przelotny deszcz, a w górach i na Pogórzu też deszcz ze śniegiem i śnieg. Tymczasem w niedzielę sytuacja najprawdopodobniej się odwróci i to na południu najczęściej zza chmur wyglądać będzie słońce, a nad resztą kraju zachmurzenie wzrośnie i lokalnie, głównie na wschodzie i w centrum, słabo popada.
W porównaniu z ostatnimi dniami zrobi się wyraźnie chłodniej, ale temperatura mimo to utrzyma się powyżej normy wieloletniej. W sobotę maksymalnie przewidujemy od 2-4 st. C w miejscowościach podgórskich, 5-6 st. C na południu i Wybrzeżu do 7-9 st. C w głębi kraju. Odczucie chłodu, poza Polską zachodnią, spotęguje jednak silniejszy wiatr, w porywach do ok. 50 km/h. W niedzielę bardzo podobnie, czyli przeważnie 5-10 st. C, chłodniej w obszarach podgórskich – od 2 do 4 st. C.
Arkadiusz Płachta