Gigantyczne pożary na Sardynii. Ludzie zmuszeni do ewakuacji
Szalejące od soboty pożary na Sardynii zmusiły do opuszczenia domów ponad 900 osób. Szacuje się, że do tej pory spłonęło ok. 20 tys. hektarów lasów oraz część domów i gospodarstw rolnych. Z powodu silnego wiatru żywioł jest bardzo trudny do opanowania.
Najgorsza sytuacja panuje na zachodzie włoskiej wyspy, a konkretnie w prowincji Oristano.
To właśnie stamtąd w miniony weekend w bezpieczne miejsce skierowano ponad 400 osób, które znajdowały się w największym zagrożeniu.
Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko, bowiem w regionie wieje silny wiatr i panuje wysoka temperatura przekraczająca 30 st. C.
W zagrożeniu znajduje się słynny turystyczny kurort San Leonardo. Straty spowodowane przez ogień nie są jeszcze znane, ale już wiadomo, że będą bardzo duże.
Zobacz też: Czwarta fala z lockdownem dla niezaszczepionych? "Można wyobrazić sobie taką sytuację"
Sardynia. Prognozy bardzo niekorzystne
W akcji gaszenia ognia bierze udział m.in. 10 włoskich oddziałów strażackich, wspieranych przez 11 samolotów Obrony Cywilnej, oraz śmigłowce straży pożarnej i wojska. Włochom w walce z żywiołem pomagają także samoloty przysłane z Francji i Grecji.
W opanowaniu ognia na pewno nie pomoże pogoda, bowiem w najbliższym czasie na Sardynii nie ma szans na opady deszczu.
Mało tego, spodziewane są coraz wyższe temperatury, które pod koniec tygodnia mogą sięgać nawet 35-37 st. C, a kolejne dni mogą być jeszcze cieplejsze z wartościami dochodzącymi do 40 st. C.
Może to nie tylko utrudnić powstrzymanie obecnych pożarów, ale przyczynić się również do wzniecania nowych. Dodatkowym utrudnieniem okaże się znów silny i suchy wiatr wiejący z północnej Afryki.