Pogoda. Na Wszystkich Świętych jeszcze bez parasola. Załamanie w Zaduszki
Po wielu dniach fantastycznej pogody z dużą ilością słońca i wysoką temperaturą, nadchodzą zmiany. Początek listopada przyniesie w całym kraju sporo opadów deszczu, coraz niższą temperaturę oraz silniejszy wiatr.
Październik według wstępnych szacunków okazał się w Polsce ekstremalnie suchy. W wielu regionach spadło zaledwie ok. 30-40 proc. normy opadów dla tego miesiąca. Zdecydowanie najmniej deszczu otrzymały regiony wschodnie, gdzie na niektórych stacjach odnotowano najniższe sumy opadów w historii.
Zobacz również: Pogoda na zimę. IMGW nie ma wątpliwości. Jest nowa prognoza
W Zamościu przez cały miesiąc napadało zaledwie 3 mm wody, we Włodawie spadł tylko 1mm. To najniższe sumy od połowy XX w. Wrzesień również okazał się w Polsce bardzo suchy. Wygląda na to, że listopad, przynajmniej na początku będzie próbował nadrobić niedobory wilgoci z poprzednich dwóch miesięcy.
Pogoda. Niże popsują aurę
Przyczyną wyjątkowo suchej jesieni są stabilne wyże ulokowane na wschodzie kontynentu. Ośrodki przez ostatnie tygodnie sprawiały, że atlantyckie niże i fronty miały spore problemy, aby przedrzeć się do naszej części Europy. Wygląda jednak na to, że sytuacja zaczyna ulegać zmianie, bowiem stabilny wyż rosyjski powoli odpuszcza i odsuwa się jeszcze bardziej na wschód. Oznacza to, że do głosu coraz śmielej zaczną dochodzić niże, nie tylko te znad Atlantyku, ale też i te z południa Europy, które bardzo często przynoszą solidne opady.
Pogoda na Wszystkich Świętych. 1 listopada przyda się parasol?
Pierwsze poważniejsze zmiany odczujemy już we Wszystkich Świętych, kiedy do zachodniej Polski dotrze chłodny front atmosferyczny z deszczem. Strefa ta następnie ruszy na wschód i we wtorek (2.11) pogoda popsuje się już wszędzie. Chwilami padać może solidnie. To będzie pierwsza, ale wcale nie ostatnia fala opadów, które przejdą przez Polskę. W kolejnych dniach tygodnia co rusz przez nasz kraj będą się przetaczać fronty i niże, a więc deszczu będzie sporo. Być może pogoda poprawi się dopiero pod koniec tygodnia (6-07.11). Niestety, ale na ten moment wygląda na to, że najmniej deszczu znowu otrzymają regiony wschodniej Polski, choć i tak powinno być go znacznie więcej niż przez cały październik.
Temperatura. Czeka nas systematyczne ochłodzenie
Temperatura powoli, ale systematycznie będzie spadać. O ile w pierwszej części tygodnia notować będziemy jeszcze dość wysokie wartości rzędu ok. 10-15 st. C, to w drugiej jego połowie na znacznym obszarze może nie być więcej niż 5-10 st. C, a nocami wrócą przymrozki. Od czasu do czasu nieco mocniej również powieje.
Paweł Albertusiak, autor bloga Meteo Małopolska